środa, 25 marca 2015

Spider - Verse: Samowity Człowiek Pająk 2

Od dłuższego czasu wydaje mi się, że największym problemem komiksowych uniwersów (czy to DC, czy Marvela) jest to, że jeden scenarzysta nie potrafi zaopiekować się schedą po innym. Szczególnie, jeśli ten pierwszy stworzył dzieło, które zostało dobrze przyjęte przez fanów. Widać to na przykładzie wielu opowieści: wystarczy wspomnieć o Before Watchmen czy Runaways'ach. Sytuacja jest w zasadzie tym bardziej tragiczna, im lepszy był pierwowzór: próba przebicia oryginalnością dzieła i tak już oryginalnego jest często karkołomna. Niestety tak właśnie sprawa ma się w przypadku Spider - Verse, storylajnu, który rzuca zupełnie nowe (na nieszczęście) światło na bardzo ciekawego antagonistę: Morluna.

piątek, 13 marca 2015

Człowiek naprawdę nie umarł, dopóki powtarzane jest jego imię

 
Wczoraj zmarł Sir Terry Pratchett. Dopiero teraz zrozumiałem, że sformułowania takie jak "brak mi słów" czy "nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo mi smutno" nie stanowią, jak dotychczas myślałem, jedynie pustych frazesów. Zazwyczaj śmierć nawet co bardziej lubianych przeze mnie twórców odnotowywałem z jedynie umiarkowanym żalem. Tym razem i mi zabrakło słów: i naprawdę nie uważam, bym był w stanie ubrać w nie to, jak wielki smutek odczuwam po śmierci twórcy Świata Dysku. 

sobota, 28 lutego 2015

Evolution: Battle for Utopia

Jeszcze do niedawna nie traktowałem komórki jako platformy do grania. Fakt, że jakiś czas temu zmieniłem telefon na taki, który mógłby sobie z co ciekawszymi tytułami poradzić, niczego w tej sprawie nie zmienił - dalej pogrywałem w pozycje przeznaczone dla każuali, nie wymagające większego zaangażowania, nie absorbujące do reszty i nie pochłaniające ogromnych ilości czasu. O zmianie nawyku zadecydował przypadek: kilka nietrafnych wyborów Google Markecie i... Tak powstał pomysł na cykl, który opowie o nieszczególnie znanych i nie najłatwiejszych tytułach dostępnych na komórki, które gwarantują jednak zaskakująco wysoki poziom rozrywki. Na początek: Evolution!

środa, 11 lutego 2015

The New 52: trzy problemy Supermana

Parę dni temu udało mi się nadrobić większość najnowszej historii Supesa, który, przyznaję, w jakimś stopniu gra dla mnie drugie skrzypce całego uniwersum stworzonego przez DC. Do dogonienia fabuły opowieści skłonił mnie story arc H'El on Earth, który zaprezentował odbiorcy dosyć ciekawą historię zbudowaną dookoła nie tyle samego Człowieka ze Stali, co wszystkich żywych Kryptonian znajdujących się na ziemi. Największą zaletą tych kilku zeszytów był jednak tytułowy H'El, bardzo interesująca, potężna i tajemnicza postać starająca się odtworzyć dawno utraconą chwałę Kryptonu. Postać, która na nieszczęście posłużyła za wzór dla innych scenarzystów...

sobota, 31 stycznia 2015

Kilka słów zachwytu: Galavant


Nie jestem wielkim fanem komedii. Może to wina Monty Pythona - niewielu potrafi do mnie trafić na tyle, na ile potrafią zrobić to Anglicy. Ostatni raz płakałem ze śmiechu na filmie oglądając Dyktatora Charliego Chaplina. Za zabawne uważam raczej komedio - dramaty, ale i wśród tych filmów ze świecą szukać takich, które potrafią wywołać na mej twarzy cokolwiek więcej niż lekki uśmiech. Sprawa - jak Czytacze mogą przypuszczać - miała się zupełnie inaczej w przypadku Galavant, serialu, który zasługuje na to, by poświęcić mu kilka słów. 

niedziela, 18 stycznia 2015

...a milczenie Złotym Globem

Podobno o gustach się nie dyskutuje - jestem jednak przekonany, że gdyby było to stwierdzenie prawdziwe, nie rozprawialibyśmy na żadne tematy. Byłoby to podejście niesłychanie smutne zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń, to jest rozdania słynnych Złotych Globów. Ostateczny werdykt Hollywood Film Press Association niejednokrotnie budził kontrowersje wśród internetowej braci - zresztą, sprawy mają się podobnie również w przypadku innych tego typu nagród. A jednak mimo to nieczęsto zdarza się mi trafić w niechlubne szeregi pieniaczy, którzy koniecznie muszą wyrażać swe niezadowolenie na forum publicznym. Tym razem, na nieszczęście, będę musiał to uczynić - a wszystko przez Fargo...

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Komiksowe podsumowanie roku 2014

Wiele można napisać o książkach, filmach czy albumach muzycznych wydanych w 2014 roku. Gdyby jednak połasić się na omówienie kilku pozycji z tego zakresu, okazałoby się, że liczba udanych produkcji jest zaledwie niewielkim procentem wszystkich, które ujrzały światło dzienne. I nie wiem, czy to mój optymizm, czy fakt, że sprawa z komiksem wygląda nieco inaczej. Nie licząc kilku komiksów superbohaterskich, nie spotkałem się w minionym roku ze zbyt wieloma przykładami "nowel graficznych", które można by określić mianem słabych. Mówiąc wprost - rok 2014 był zdecydowanie udanym okresem dla komiksu, czego dowiodą poniższe przykłady.