środa, 11 września 2013

Stwórz sobie Świat

Patrząc na swoje przygody z grami przeglądarkowymi stwierdzam, że jestem typem gościa, który nie uczy się na błędach. Spędzałem miesiące przy Ogame, The Crimes i kilku pomniejszych tytułach, tylko po to, by po czasie znudzić się, lub zostać doprowadzonym do szewskiej pasji przez ataki innych graczy. Po tych wszystkich zawodach nawet taki uparty osioł jak ja był bliski przyznania, że gry przeglądarkowe chyba jednak nie należą do ścisłej czołówki rozrywek, które młody człowiek mógłby rozważać - w skrócie, byłem wściekły na tyle zmarnowanego czasu, który poświęciłem temu bzdurnemu ćwierć - gameing'owi. I wtedy trafiłem na Fallen London


Problem z grami przeglądarkowymi tkwi w tym, że żeby móc w nich coś osiągnąć, trzeba poświęcić naprawdę sporo czasu. Siedzisz sobie wygodnie w krześle (o godzinie 4:30 nad ranem), żeby upewnić się, że twoja armia rycerzyków, albo flota statków kosmicznych, dotrze na czas. Że nikt jej nie zaatakuje, nie przejmie, nie zniszczy i bogowie raczą wiedzieć co jeszcze. A potem i tak dowiadujesz się, że podczas 15 minutowej nieobecności tyłek skopał ci gość, który ma konto premium, kupione za pieniądze babci, bo kto inny niż nastolatki grają w tego typu gry? Po tym jak stajemy się świadkami braku balansu między tymi którzy płacą, by zyskać coś w grze, a tymi którzy tego nie robią, po tym jak dostrzegamy, że gość zamknięty w piwnicy 24 godziny na dobę i tak będzie lepszy od nas i jeśli będzie chciał, zabierze nam całą zabawę z grania... Jaki jest sens siadania, do gier przeglądarkowych? 

Okazuje się jednak, że od tej zasady tworzenia przeglądarkowych pożeraczy czasu (i, w przypadku osób o słabym charakterze, pieniędzy) można odejść. Udowodnili mi to ludzie z Failbetter Games, którzy równolegle stworzyli i wydali dwa powiązane ze sobą projekty: StoryNexus i Fallen London. Na czym polega ten związek? StoryNexus to platforma, która służy do tworzenia gier. Fallen London - to pierwszy wydany na nią tytuł. 



Słyszeliście kiedyś o grach paragrafowych? To książki, w której mamy realny wpływ na poczynania naszego bohatera. Zaczynamy naszą przygodę jak zwyczajną lekturę, ale na którejś z kolejnych stron dostajemy kilka możliwości wyjścia z sytuacji i - w zależności od podjętej decyzji - historia toczy się dalej takim, a nie innym torem. Jeśli macie ochotę spróbować, polecam zapoznać się z ofertą Wydawnictwa Masz Wybór. Oferują kilka ciekawych gamebooków za darmo, do ściągnięcia zarówno w formacie pdf, jak i na czytniki. 

Wspominam o tym, bo tak najłatwiej będzie przedstawić to, czym jest StoryNexus. To platforma mająca ułatwić tworzenie rozbudowanych gier, w których najważniejsza jest wyobraźnia, fabuła i możliwość podejmowania wyborów, które faktycznie wpływają na stworzonego przez nas na potrzeby gry bohatera. Za pomocą narzędzia stworzonego przez Failbetter Games powstało już ponad sześćdziesiąt różnych światów. Ty też możesz stworzyć swój, jeśli tylko masz odrobinę samozaparcia, talent do pisania i dużo cierpliwości. 



Fallen London jest projektem flagowym, powstałym po to, by udowodnić możliwości StoryNexus. Wyszło mu to na tyle, by zaskarbił sobie uznanie rzeszy internautów, wygrał kilkanaście nagród, oraz doczekał się prequela. Aktualnie twórcy nie mają najmniejszych problemów z finansowaniem swoich kolejnych projektów poprzez kickstartera, w fazie produkcji znajduje się gra planszowa oparta o świat Fallen London, wspomina się również o podręczniku rpg (i, wierzcie mi, na myśl o tym ostatnim zacieram ręce).

W czym tkwią mocne strony świata Fallen London? To doskonale wyważone, mroczne uniwersum. Wyobraźcie sobie wiktoriański, z lekka steampunkowy Londyn, który w wyniku intryg potężnych sił został sprzedany i wciągnięty pod ziemię. Londyn, który znajduje się bliżej Piekła, w związku z czym martwi częściej wstają z grobów, a diabły grają na pianinach w ulicznych barach. Miejsce, w którym sny przeżywa się wspólnie, a koszmary nie dają o sobie zapomnieć nawet po przebudzeniu. Gdzie każda plotka ma swoją cenę...i konsekwencje. 

Gracz rozpoczyna rozgrywkę jako więzień świeżo po opuszczeniu miejsca, w którym się znajdował, a potem... Potem sami zaczynacie decydować, co się stanie. Gra daje możliwość rozwijania czterech "ścieżek" które definiują naszą postać. Poprzez branie udziału w zdarzeniach w poszczególnych częściach miasta zwiększamy wartość każdej z nich, co odblokowuje nowe zdarzenia, wybory, lokacje. 

Nie wiem, czy gdyby nie fakt, że ilość wyborów które podejmujemy jest ograniczony (co dziesięć minut na nasze konto wędruje jedna "akcja" które zbierają się do maksymalnie dziesięciu, a niektóre ze zdarzeń, których chcemy się podjąć wykorzystują po kilka takich punktów "akcji") nie zarwałbym nocki przy Fallen London. To gra z gatunku tych, które trafiają do ciebie i zostają tam na dłużej, jak np. Bioshock. Gry, które inspirują, nawiedzają sny, sprawiają że chcesz poznać ich świat bardziej i bardziej... To dobre gry. Najlepsze z możliwych. 

Jedynym minusem Fallen London jest fakt, iż aktualnie jest dostępny tylko po angielsku, co dla niektórych może stanowić pewną przeszkodę. Jeśli jednak sprawnie władasz językiem, lubisz nowatorskie gry albo fantastykę jako taką to... Naprawdę muszę Ci mówić, co zrobić?